sobota, 19 marca 2011

Zostań gwiazdą na Facebook'u!

Droga do zostania gwiazdą NBA nie jest prosta. Większość robi to tak, jak trzeba – lata treningów, lata wyrzeczeń, lata poświęceń i w końcu lata sławy. Ale nie jest to droga ani najprostsza, ani najszybsza, dlatego tylko nieliczni dostępują zaszczytu stania się częścią Hall of Fame.

Jednak ludzie nie byliby sobą, gdyby nie spróbowali ułatwić także tego zadania. Skoro każdy może nie ruszając się z domu obejrzeć mecze najlepszej koszykarskiej ligi świata a nawet podejrzeć dzień swojego ulubionego zawodnika nie wychodząc z łóżka, dlaczego nie mielibyśmy mieć możliwości zostania gwiazdą NBA dzięki kilku kliknięciom myszki naszego komputera?



NBA Legend: Official NBA Game daje nam możliwość spełnienia tego marzenia. O co chodzi? Gra daje nam możliwość nie tylko stworzenia swojego własnego zawodnika (własne nazwisko na koszulce ulubionej drużyny – proszę bardzo), ale pozwala podejmować decyzje dotyczące składu w jakim wystąpi nasza drużyna, daje możliwość trenowania, wybierania sponsorów, dekorowania naszej Sali oraz, a jakżeby inaczej, sięgnięcia po tytuł mistrza NBA. Jeśli dodać do tego możliwość wymiany koszy, które stoją na dowolnie wybranym parkiecie, dostajemy niemałą niespodziankę dla każdego fana ligi zawodowej.

Biorąc pod uwagę, że gra jest dostępna tylko przez serwis społecznościowy nie obędzie się oczywiście bez drobnej pomocy znajomych. Pomagają oni odblokować kolejnych zawodników, ulepszenia, czy wreszcie pozwalają na pozyskanie pieniędzy od sponsorów. Mamy więc i troszkę zabawy przy utożsamianiu się z Kobe’m lub LeBron’em i troszkę planowania jako GM jednej z drużyn. Gra warta świeczki, bo możemy pomóc podnieść się z kolan opuszczonej przez Zdrajcę ekipie Cavaliers lub obronić tytuł z Jeziorowcami. Czy zrobimy to wygrywając kolejne spotkania na drodze do mistrzostwa czy poprzez rozwiązywanie kolejnych zadań – wybór należy do nas.

A kiedy zdobędziemy już upragniony tytuł, warto przypomnieć sobie, że to tylko gra i kiedy słoneczko przebije się wreszcie przez zasłony naszego pokoju pamiętajmy, że do najbliższego boiska do basketu wcale nie jest aż tak daleko…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz